środa, 24 sierpnia 2016

Prolog

                Nadeszły złe czasy w świecie czarodziejów… Czasy, w których ludzie dbają tylko i wyłącznie o swoje własne bezpieczeństwo. Nie są w stanie pomóc sobie nawzajem, ponieważ dziś nikomu nie można zaufać, w szczególności obcym. Jak społeczeństwo ma dalej funkcjonować skoro wobec każdego padają jakieś podejrzenia?
                Nadeszły złe czasy w świecie czarodziejów… Czasy, w których ludziom zagraża jeden potężny czarodziej. Oczywiście byli i tacy, którzy starali się z nim walczyć. Teraz boją się nawet wymówić Jego imię. „Strach przed imieniem zwiększa strach przed tym kto je nosi”.
                Nadeszły złe czasy w świecie czarodziejów… Czasy, w których człowiek jest gotów poddać się złu, aby ochronić swoich bliskich. Co powinienem wybrać… własną śmierć i bliskich mi osób czy może jednak… pomogę Mu… Przed takim wyborem stanęło bardzo wiele osób, a ludzie sięgali dna dla zapewnienia bezpieczeństwa rodzinie. Bynajmniej tak myśleli. Żyli z myślą, że ich chronią, a tak naprawdę było to złudne myślenie.
                Mężczyzna ubrany w czarną szatę schodził cicho po schodach. W domu, w którym się znajdował panowała martwa cisza. Znajdował się coraz niżej, aż w końcu zszedł z ostatniego stopnia i gołą stopą dotknął zimnej powierzchni ziemi. Piwnica była strasznie zaniedbana, gdy tylko zaczął przemierzać korytarz pod jego stopami dwa razy przebiegł szczur. Ścisnął różdżkę mocniej i nagle wymierzył w zwierzątko. Wymówił krótką formułkę, a szczur leżał martwy. Szedł dobre pięć minut, aż w końcu stanął przed drzwiami, w których znajdowało się niewielkie okienko, w którym stały kraty. Zajrzał przez nie i dostrzegł łóżko, na którym leżała skulona dziewczyna. Nie dostrzegł jej twarzy, ponieważ była odwrócona plecami do drzwi.
                – Bella mi powiedziała o podjętej przez ciebie decyzji – jego głos był na tyle lodowaty, że całe ciało dziewczyny zdrętwiało. Nienawidziła go i miała ochotę mu to wykrzyczeć prosto w twarz… ale się bała – Wstań i spójrz na mnie – rozkazał jej. Ton, którym to powiedział świadczył o tym, że nie życzy sobie jakiegokolwiek sprzeciwu. Sparaliżowana strachem wstała z łóżka i podeszła do drzwi.
                – Słucham? – wyszeptała cicho, uginając delikatnie kolana.
                – Wiesz co masz robić? – zapytał, ale gdyby otrzymał negatywną odpowiedź prawdopodobnie wpadłby w nielekki szał. Cały jego plan miałby legnąć w gruzach, bo jego słudzy nie potrafią załatwić jednej rzeczy porządnie?

                – Tak, Panie – odpowiedziała, a po tych słowach zaczęła czuć wstręt do samej siebie. Z zadowoleniem kiwnął głową, odwrócił się i odszedł. Bardzo się cieszyła, że już sobie poszedł. Wolała samotność. Ochroni swoich rodziców… Ale zawiedzie wszystkich swoich przyjaciół. Zawiodła już samą siebie. 

6 komentarzy:

  1. Uuu, no to się dzieje. Jestem zaskoczona nowym blogiem jak i samą jego tematyką, a z drugiej strony jestem zadowolona. W końcu HP i te sprawy... Zaciekawiłaś mnie i w tym właśnie momencie zdobyłam kolejny blog do czytania.
    Nie mogę się już (naprawdę) doczekać na kolejny rozdział. W zasadzie nigdy nie czytałam opowiadań z czasów Huńcwotów, ale kiedyś trzeba mieć ten swój pierwszy raz. :D
    Życzę dużo weny jak i samych pomysłów na to opowiadanie. No i czasu. Tak, czas jest ważny.
    Pozdrawiam i życzę miłego dnia!:>

    OdpowiedzUsuń
  2. Harry Potter, dla mnie jak powrót do korzeni. <3
    Zaczynałam przygodę z blogowaniem, pisząc o Huncwotach.
    Prolog strasznie zachęcił mnie do dalszego czytania. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Wielki plus za dodanie nowej postaci, na pewno będzie ciekawie.
    + Świetny dobór bohaterów. <3
    Pozdrawiam.
    Newtie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Znalazłam Twoojego bloga w katalogu i z ciekawości postanowiłam zajrzeć. Ostatnio po wieeeelu latach przerwy na nowo odkrywam na nowo pokolenie Huncwotów i ulubiony parring Jilly.
    Odnośnie prologu to w sumie trudno powiedzieć po jego przeczytaniu wiele. To zbyt mała ilość tekstu, aby coś więcej powiedzieć o całej historii. niewątpliwie jednak rozpoczyna się fascynująco. Dziewczyna w piwnicy, niespokojne czasy. Coś czuję, że ktoś jest zwerbowany do Śmierciożerców. Bohaterka pewnie myśli, ze dzięki temu ochroni rodzinę. i chciaż w swoich przewidywaniach nie uwzględniła wielu sytuacji, ten wybór wydaje się jedynym dobrym. Robi co może. I właśnie polega miłość. Odnośnie jeszcze przewidywań, spelkulacji stawiałabym, że w prologu chodzi o Bebe. No bo to dziewczyna, więc Huncwotów można z góry wyeliminować, a Lily Evans, mugolaków raczej nie werbowano.
    Ciekawa jestem pierwszego rozdziału - przepeychanek słownych Jilly, charakteru Bebe i ich szkolnych zawirowań.
    Na pewno wrócę tu po więcej ;D


    Pozdrawiam i zapraszam do siebie
    www.muniette.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Zacznę od tego, że Jilly to jedyna kanoniczna para z HP, którą uwielbiam.
    Prolog na razie nic nie mówi ale i tak z niecierpliwością czekam na pierwszy rozdział :)
    All the love xxx

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobało mi się to powtórzenie „nadeszły złe czasy (…)”. Fajny klimacik wprowadziło ;)
    Nie jestem, co prawda, fanką takiej tematyki, ale postanowiłam się nie zamykać i przekonać, czy będzie mogło mi się to spodobać. Prolog czytało mi się bardzo przyjemnie, choć żałuję, że miał tylko tyle treści :D (Nie lubię krótkich prologów, bo potem nie bardzo wiem, co o nich napisać). Najbardziej chyba spodobało mi się to, że bohaterka podjęła decyzję, która godzi w jej sumienie, a mimo wszystko czuje, że nie może zachować się inaczej. I pewnie nie jedna osoba na jej miejscu zachowałaby się tak samo. W końcu szczęście jednej bliskiej osoby często jest dla nas o wiele ważniejsze niż dziesiątek innych.
    Ciekawa jestem, czy naprawdę zdoła uratować swoją rodzinę i dlaczego w ogóle musiała stanąć przed takim wyborem.
    Pozdrawiam serdecznie!
    Oraz zapraszam też do siebie: sila-jest-we-mnie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Na początek - prześliczny szablon!
    A prolog, ciekawy i zaraz zabieram się za ciąg dalszy. Z ciekawości przejrzałam zakładkę z bohaterami i już wiem, że to będą Huncwoci! Mam nadzieję, że się nie zawiodę!
    ____________________________
    Pozdrawiam, Devirose
    wczorajszy-dzien.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń